Moje drogie dziecko
Chociaż mam dzisiaj ochotę powiedzieć do ciebie – Mój Drogi Kupcze, dlatego że ciągle widzę, jak twoje serce próbuje różne rzeczy załatwić ze mną. Dogadując się, podpisując kontrakty, próbując dać coś w zamian…
Cięgle widzę, jak próbujesz ze mną handlować
Jak próbujesz ugrać coś, bo myślisz, że trzeba mnie przekonywać.
Moje drogie dziecko! Nie bądź kupcem!
Jestem twoim tatą. Jestem twoim ojcem! Jestem tak naprawdę jedynym twoim rodzicem! I wszystko co moje, do ciebie należy. Tak jak to kiedyś powiedziałem, jednemu z tych braci, w przypowieści o marnotrawnym synu:
Wszystko co moje, do ciebie należy…
A to znaczy, że nie musisz o nic zabiegać. Możesz po prostu przychodzić i brać!
Naucz się moje drogie dziecko, być ze mną właśnie w taki sposób. Nie trzeba mnie przekupywać, nie trzeba ofiarowywać mi nic w zamian.
Oczywiście ja rozumiem w twoim sercu, to pragnienie, kiedy chcesz mi coś dać, ofiarować, bo mnie kochasz. I takie rzeczy oczywiście przyjmę. Z radością przyjmę.
Wszystkie ofiary, które chcesz mi złożyć, dlatego, że mi okazujesz miłość – Tak, zawsze podobają się mojemu sercu.
Ale nie znoszę wszystkiego, co ma jakiekolwiek znamiona przekupstwa, handlu, przekonywania, takiego bycia ze mną, jakbyś – no własnie – traktował mnie jak jakiegoś urzędnika, albo wroga, albo kogoś niezbyt przychylnego.
Moje dziecko, wszystko we mnie jest przychylne tobie. Wszystko we mnie jest na twoje usługi. Wszystko we mnie jest miłością względem ciebie.
Więc proś, zabieraj, wołaj, kochaj mnie i bądź ze mną, tak jak dziecko z własnym tatą.
Ja Naprawdę Wszystko Chcę Ci Dać! Dlatego przyjdź i weź ile tylko chcesz!
O, wszyscy spragnieni, przyjdźcie do wody, przyjdźcie, choć nie macie pieniędzy! Kupujcie i spożywajcie, dalejże, kupujcie bez pieniędzy i bez płacenia za wino i mleko! (Iz 55, 1)