Moje drogie dziecko
Są we mnie nieogarnione pokłady, nieskończone oceany miłosierdzia, które chciałbym na ciebie wylewać.
Chcę dzisiaj, w tym momencie obiecać ci, pokazać ci, udowodnić ci, że wszystko co jest we mnie, jest dla ciebie gotowe. Jest przygotowane po to, żebyś to zabrał. Żebyś to wzięła ode mnie i żeby cię zalała fala Mojego Miłosierdzia.
Pomyśl o deszczu, bo kiedy myślę o mojej łasce, ona jest własnie jak deszcz. Jeżeli tylko wyjdziesz, jeżeli tylko staniesz na otwartej przestrzeni – nie będziesz stać pod żadnym dachem, nie będziesz stać pod żadnym przykryciem – ale staniesz na otwartej przestrzeni, to deszcz cię zmoczy. To deszcz spadnie na ciebie. Jego krople są tak gęste, że nie możesz miedzy nimi przechodzić.
Im większa ulewa, im większy deszcz, tym mniej masz szans.
We mnie są nieskończone oceany miłosierdzia.
I chcę właśnie dzisiaj wylewać na ciebie to moje miłosierdzie.
Stań na otwartej przestrzeni, niech twoje serce wyjdzie na zewnątrz. Uwolnij się od skrycia, od zamknięcia w sobie, od niewiary, od wątpienia, tylko wyjdź dzisiaj sercem na otwartą przestrzeń.
A Ja dzisiaj sprawię, że będzie ulewa. Będę wysyłał Mój święty deszcz po to, abym ciebie dotykał, po to, aby spadł na ciebie. Dlatego, że chcę cię dzisiaj zalać falami mojego miłosierdzia.
Zstąpi jak deszcz na trawę, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię (Ps 72, 6)