Moje drogie dziecko

Ciągle nie mogę oderwać oczu od wszystkich twoich nieszczęść, od twoich łez. Od tego wszystkiego, co sprawia ci tak wielki ból…

Naprawdę – chociaż czasem tego nie widać – to Jestem z Tobą!

To naprawdę Jestem z Tobą w każdym tym miejscu, gdzie tego wszystkiego już za dużo. Tam gdzie płaczesz, tam gdzie szlochasz, tam gdzie tracisz nadzieję.

Ale nie chciałbym dzisiaj po prostu cię pocieszać. Nie chcę cię po prostu zapewniać o Mojej Obecności. Ale mam do ciebie miłosny wyrzut.

Dlaczego tak bardzo szlochasz – skoro Ja Jestem?

Dlaczego tak bardzo dajesz się pogrążać nieszczęściu, przegranym, złu które się wydarza, twojemu złemu samopoczuciu, skoro Ja Jestem.

Ja Jestem Królem Tego Świata i Wszystko Jest W Moich Rękach

Jeżeli mi zaufasz. Jeżeli spróbujesz się za każdym razem odrywać od tego, co cię tak przygniata – Zobaczysz Moje Panowanie.

Jestem Królem Delikatnym. Jestem Królem Cichym. Jestem Królem, który nie narzuca swojej obecności.

Ale tam, gdzie tylko próbujesz podnieść oczy od swojego nieszczęścia. Tam gdzie próbujesz oderwać beznadzieję od twojego życia. Tam gdzie próbujesz wlać nadzieję w swoje patrzenie, myślenie, w postrzeganie rzeczywistości, tam natychmiast zobaczysz Moje Królestwo.

Jeżeli zamkniesz oczy. Jeżeli spuścisz głowę. Jeżeli będziesz nieustannie skierowany, skierowana ku sobie, to rzeczywiście nie zobaczysz tego.

Ale jeżeli ośmielisz się poszukać Mnie, jako Króla, który jednak wygrywa, który jest w całej rzeczywistości i jest obecny – Zobaczysz to.

Proszę cię więc dzisiaj o taki wysiłek. O to abyś rezygnował i odrywał się od tego, co cię przytłacza. Co jest smutkiem i nieszczęściem.

Nie udawał oczywiście, że tego nie ma, ale nieustannie podnosił oczy ku mnie. Ku Królowi Rzeczywistości, który wszystko ma w swoich dłoniach.

Więc nie szlochaj, tylko szukaj Mnie

Czemu teraz tak szlochasz? Czy nie ma króla u ciebie? (Mi 4, 9)

Do UCHA 67