Bardzo smucą mnie te wszystkie momenty, kiedy widzę w tobie samo odrzucenie, samo osądzenie, brak akceptacji, który masz kiedy na siebie patrzysz.
Wiem, że czasem przerażają cię twoje grzechy, twoje słabości, zło które się w tobie dzieje.
I tak, to prawda. Ja Nienawidzę zła. Nienawidzę grzechu. Tylko że dla mnie:
- ty i grzech – to nie to samo
- ty i słabość – to nie to samo
- ty i twoje upadki – to nie to samo
I chociaż nienawidzę zła, to zawsze kocham ciebie. Chociaż nienawidzę grzechu, to zawsze patrzę z upodobaniem na ciebie. Chociaż ranią mnie i smucą twoje upadki, to w żaden sposób to nie zmienia tego, że patrzę na ciebie z upodobaniem.
I chciałbym cię dzisiaj prosić, żebyś przeżył ten dzień, żebyś przeżyła ten dzień, w próbie nieustannego dostrzegania tej mojej miłości i tego piękna, które Ja w tobie widzę.
Wiem, że to jest czasem dla ciebie bardzo trudne. Że trudno ci się przebić przez to wszystko, co przykrywa ten cudowny obraz i cudowne podobieństwo, które w tobie złożyłem.
Ale musisz próbować. Nie możesz pozwalać, żeby zło wygrywało właśnie w ten sposób, że namawia cię i przekonuje cię do tego, że jesteś do niczego, że jesteś beznadziejny, że jesteś nie nadający się do kochania.
Przez cały dzień, spróbuj dzisiaj chodzić z tą modlitwą uwielbienia względem siebie. Oczywiście nie chcę, żebyś sam siebie uwielbiał, tylko żebyś zobaczył to upodobanie. Żebyś dostrzegła te miłosne spojrzenie, które Ja mam w twoim kierunku.
Chodź dzisiaj w takiej świadomości, że Ja mam w tobie upodobanie.
Że Ja znajduję w tobie powody do tego, żeby cię kochać. Że Ja znajduję w tobie wartość.
Nigdy to się nie zmieni
Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie (Ps 139, 14)