Moje drogie dziecko
Cięgle widzę jak bardzo troszczysz się i zabiegasz o swoją przyszłość. Jak ciągle wybiegasz oczami, wybiegasz sercem, wybiegasz niepokojem, strachem, do tego co będzie.
Oczywiście rozumiem To. Rozumiem twoją troskę o twoich bliskich, rozumiem twoją troskę o siebie samego. Wszystko to rozumiem, ale …tak naprawdę nie rozumiem.
W końcu Ja obiecałem, że będę troszczyć się o ciebie. Zatroszcz się tylko i wyłącznie o to, co dzisiaj. Pozwól żebym to Ja, wziął w ręce dzień jutrzejszy.
Dlatego że nic od ciebie nie jest zależne.
Czy możesz dodać chociaż jeden dzień do swojego życia?
Czy możesz sprawić, że twoje życie będzie miał chociaż jedną sekundę dłużej?
Nie możesz tego zrobić.
Moje drogie dziecko, Ja Mam twoje życie w rękach. Ja twoje życie trzymam i ja nim kieruję. I to są najlepsze ręce z możliwych, dlatego że jest we mnie tylko dobroć, tylko miłość i tylko upodobanie w tobie.
Dlatego nie martw się o to, co będzie
Dałem ci dzień dzisiejszy, żebyś tego dzisiejszego dnia, zrobił jak najwięcej dobra.
Żebyś okazał jak najwięcej miłości.
Żebyś uniknął zła tam gdzie potrafisz.
Żebyś zdobył świętość tam gdzie możesz.
Żebyś sensownie przeżył każdą chwilę.
Wystarczająco biedy ma na ten dzień dzisiejszy. Spróbuj się właśnie na nim skoncentrować. Spróbuj właśnie o nim myśleć.
Moje dziecko, lęk i strach który w tobie jest, ten lęk o przyszłość, ten strach o tym co będzie, jest zawsze pokusą.
To jest coś, co robi w twoim sercu zły, który chce cię oderwać od teraz. Bo wie, że tylko teraz możesz doznać łaski, możesz doznać zbawienia, możesz doznać tego wszystkiego, co ci jest potrzebne ode mnie. Tylko teraz.
Bo Ja Jestem. Jestem teraz. Jestem tutaj.
Dlatego moje dziecko, nie troszcz się o to, co będzie, ale spraw żeby ten dzisiejszy dzień, albo nawet tylko ten moment, który będzie za parę chwil, żeby on miał wartość, żeby był w nim sens, żeby było w nim dobro.
Pozwól, że o resztę Ja się zazdroszczę!
Zstąpi jak deszcz na trawę, jak deszcz rzęsisty, co nawadnia ziemię (Ps 72, 6)