Moje drogie dziecko

Kiedy się przypatruję twojemu sercu, kiedy się przypatruję różnym twoim działaniom, to widzę bardzo wiele rzeczy, o które zabiegasz. Bardzo wiele takiego współzawodnictwa, które podejmujesz z innymi ludźmi, sam ze sobą. Czasem chyba nawet ze Mną.. Kiedy próbujesz być w czymś najlepszy.

Oczywiście ta ambicja, ta chęć bycia kimś dobrym, bycia pierwszym, bycia na czele, ona jest dobra, ona jest piękna. Ta ambicja pochodzi ode mnie. Ona jest jednym z moich darów, który cię nieustannie pobudza do tego, żebyś nie trwał w miejscu. Żebyś nie siedział w tym miejscu, w którym jesteś, ale żebyś ciągle szedł do przodu.

Chciałbym cię jednak prosić, żeby głównym, jeżeli nie jedynym współzawodnictwem, które podejmujesz, żeby było współzawodnictwo o bliskość ze Mną.

Jeżeli masz się już z kimś ścigać, to ścigaj się sama ze swoim własnym sercem, o to, czy będziesz bliżej mnie.

Stawiaj sobie nieustannie coraz wyższe wymagania, żeby mnie dogonić, żeby zbudować bliskość ze mną, żeby mnie złapać. Żeby jak najbliżej być ze mną.

To jest jedyne współzawodnictwo, w którym powinieneś występować

Nie patrz na innych. Nie patrz na to, jaką drogą oni idą do mnie. Czy są blisko, czy nie są blisko, tylko patrz na swoje własne serce i nieustannie wystawiaj to serce w zawodach, żeby chciało być jeszcze bliżej.

Tutaj, naprawdę chciałbym, żebyś wygrał. Tutaj chciałbym, żebyś wygrała

Żebyś na mecie – na mecie, którą jestem Ja – rzeczywiście był pierwszy, była pierwsza

W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem (2 Tm 4, 7)

Do UCHA 55