Moje drogie dziecko
Chyba nigdy dosyć mówienia ci o tym, Jak Bardzo Cię Kocham! I jak nieskończone jest Moje miłosierdzie względem ciebie.
Chociaż ciągle ci o tym opowiadam, chociaż ciągle mówi o tym Moje Słowo, mówią o tym moi słudzy. Cały czas wysyłam kogoś, żeby ci o tym opowiedział.
To mam takie przekonanie, że ciągle za mało jest tej opowieści o tym, Jak Nieskończone Jest Moje Miłosierdzie i jak nieogarnięta, niepojęta jest Moja Miłość do ciebie.
Bardzo mnie zawsze smucą te wszystkie momenty, kiedy nie chcesz uwierzyć w moje przebaczenie i w moje miłosierdzie. W to, że nie ma dla mnie większej radości, niż wracający do mnie grzesznik.
Kiedy widzę ciągle to, że próbujesz zasłużyć, próbujesz stanąć na wysokości zadania – chociaż wiem, że pochodzi to z twoich dobrych chęci, z twojej miłości do mnie – to musisz wiedzieć, że to się niezwykle rozmija z moją miłością do ciebie.
Ja po prostu nieustannie czekam, nawet nie tylko czekam, Ja nieustannie wybiegam do ciebie, żeby cię przygarnąć, żeby cię objąć. Żeby cię wziąć z powrotem do domu.
I nie mogę się doczekać, aż wreszcie przyjdziesz – nie ważne, jak bardzo jesteś ubrudzony, Moje dziecko. Jak bardzo jesteś zanurzony w zło grzechu – nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Dlatego, że ja uwielbiam myć. Uwielbiam oczyszczać. Uwielbiam przywracać pierwotny blask.
Moje dziecko. Proszę cię nie czekaj nigdy na moje miłosierdzie. Nie zwlekaj z przychodzeniem po nie
Nie odkładaj na później oddawania mi swojego zła, swoich grzechów. Nie męcz się sam ze swoim złem, ze swoimi grzechami. Nie chodź z tym ciężarem.
Przyjdź do mnie, dlatego że Moje Serce niecierpliwie czeka, aż oddasz się w moje ręce i pozwolisz mi zmyć z ciebie ten brud i grzech.
Nie ma takiego zła. Nie ma takiej grzeszności, takiego brudu, który by budził we mnie obrzydzenie względem ciebie. Ja tak bardzo cię kocham.
Moje drogie dziecko, spraw mi tę radość i przyjdź do mnie
Radość powstaje u aniołów Bożych z jednego grzesznika, który się nawraca (Łk 15, 10)