Moje drogie dziecko
Wiesz doskonale, że nieustannie przypatruję się wszystkiemu w tobie. Że nieustannie obserwuję twoje kroki. Obserwuję wszystkie twoje sprawy…
Oczywiście, nie po to, żeby cię śledzić. Nie po to, żeby szpiegować. Tylko po to, żeby z czułością i z miłością patrzeć na każdy twój krok, na wszystkie twoje działania…
Jedną z takich przestrzeni, które też bardzo uważnie śledzę, są wszystkie twoje relacje. I chciałbym ci dzisiaj zwrócić uwagę szczególnie na jeden rodzaj tych relacji. Mianowicie na relacje z ludźmi, których się lękasz.
Na relacje z ludźmi, przed którymi czujesz czasem paraliżujący strach. Czasem wrogość. Ale to są bardzo często ludzie od ciebie mocniejsi i dlatego się ich boisz.
Ludzi, którzy mają władzę nad tobą. Którzy decydują o twoich zarobkach. Którzy decydują o twojej wolności. Którzy decydują o twoim szczęściu. Otóż tak przynajmniej tobie się wydaje, że oni o tym wszystkim decydują.
Otóż chciałbym ci dzisiaj z całą mocą powiedzieć, że Jesteś w Moich rękach i cały świat jest w Moich Rękach. Ci ludzie również są w Moich Rękach.
I choć oczywiście zostawiam temu świat wolność – To..
Jesteś w Moich Rękach
I mam takie pytanie:
Dlaczego się ich boisz?
Jedyną osobą, której się powinieneś bać i oczywiście nie strachem przerażającym, ale strachem pełnym miłości, strachem związanym z tym, że kochasz – Jestem Ja.
Ja Jestem jedyną osobą, przed którą powinieneś czuć strach. Tak jak mówię – Strach pełen miłości. Strach, który przejmuje cię grozą, że za mało mnie kochasz – Tylko taki strach.
Ale względem każdego innego człowieka, nie powinieneś się lękać. Nie powinnaś się nikogo bać. Dlatego, że nikt nie ma władzy nad tobą. Żaden człowiek, nie ma faktycznej władzy nad tobą. Nawet jeżeli to, albo tamo w twoim życiu jest w stanie zepsuć, zmienić, w jakiś sposób ci utrudnić.
Pamiętaj! Jesteś w Moich Rękach i niech nikt nie będzie dla ciebie powodem strachu. Bo Ja Mam ciebie i wszystkie te osoby w swoich dłoniach.
Nie bój się ich, bo Ja Jestem z Tobą
Bogu ufam, nie będę się lękał: cóż może mi uczynić człowiek? (Ps 56, 5)