Moje drogie dziecko..
Wiem, że najlepiej i najbezpieczniej czujesz się wtedy, kiedy wszystko „ogarniasz”, wtedy kiedy wszystko masz nazwane, kiedy wiesz co się dzieje, kiedy wiesz, dokąd to wszystko prowadzi.
Ale chciałbym cię prosić dzisiaj, tak jak i każdego dnia, ale dzisiaj szczególnie, żebyś próbował nieustannie wychodzić ponad to co widzisz. Żebyś nieustannie poszerzał swój sposób patrzenia, oceniania i nazywania rzeczy.
Zauważyłem, że wtedy, kiedy dzieje ci się źle, wtedy kiedy wydaje ci się, że nie ma Mojej pomocy, że wtedy jesteś zagubiony. Że prosisz mnie żebym interweniował, że masz przekonanie, że mnie nie ma w tych wszystkich rzeczach, które są trudne.
Ale zauważyłem też, że kiedy dzieje ci się bardzo dobrze, kiedy spotyka cię szczęście albo różne przyjemności, to też czasem nie potrafisz tego przyjąć. Czasem wydaje ci się, że to coś niedobrego. Zadajesz sobie pytanie czy to nie za dużo? czy ta przyjemność nie jest czymś grzesznym.
Otóż chciałbym cię prosić, abyś nieustannie się uczył przyjmować i jedno i drugie.
Życie nigdy nie będzie tylko nieszczęśliwe, albo nigdy nie będzie tylko szczęśliwe, dopóki jesteś tutaj, na tym świecie. Będzie zawsze wymieszane.
Musisz się nauczyć, że Jestem obecny i tu i tu. Że Jestem obecny tam gdzie cierpisz, i tam gdzie jest ciemno i tam gdzie doznajesz smutku i tam gdzie czujesz się opuszczony.
I musisz się nauczyć, że Jestem obecny tam gdzie jesteś szczęśliwy, radosny. Gdzie się dzieją cudowne rzeczy, nawet kiedy jest ich bardzo dużo. Nawet wtedy, kiedy nie wiesz, czy przypadkiem nie prowadzą one do czegoś złego. Jestem i tu i tu.
Musisz się nauczyć żyć jednocześnie w tych dwóch wymiarach. Nie neguj żadnego z nich.
Chciałbym cię dzisiaj zaprosić do tego, żebyś dziękował i widział moją obecność w tym, co ci się dzisiaj wydarzy. W tych momentach kiedy będziesz opuszczony, nieszczęśliwy i nie będziesz szło po twojej myśli.
Dziękuj mi i dostrzegaj moją obecność
I w tych momentach, kiedy będzie mnóstwo dobra, mnóstwo przyjemności, nawet takich zwykłych, bardzo ziemskich, wręcz może nawet przyziemnych – Tam też dziękuj mi i dostrzegaj moją obecność.
Ucz się szerokiego spojrzenia, że..
..jestem obecny w całym twoim życiu, bez względu na to, co się w nim przydarza i jak ono aktualnie wygląda..
Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować (Flp 4, 12)